niedziela, 17 czerwca 2007

5. Objazda- Łeba

6 czerwca 2007



Dziś wjechaliśmy do Słowińskiego Parku Narodowego - jedziemy jego południową częścią, omijając przybrzeżne piaski i wydmy. Krajobraz - prześliczny. Jedziemy wśród łąk i  torfowisk - niestety cała radość z jazdy zabijają muchy i komary. Pogoda się poprawiła - zrobiło się naprawdę ciepło, na naszych rowerkach mocniej się pocimy i wysyłamy sygnał całej muszej populacji w okolicy - hej, śniadanko jedzie!
Gdy tylko człowiek zwolnił, albo nie daj Boże, się zatrzymał - muchy obsiadały, właziły w oczy, usta - okropność!
Zatrzymujemy się na monet w Klukach i zwiedzamy muzeum wsi słowińskiej.
Dziś dotarliśmy tylko do Łeby, choć popedałować dałoby radę bez problemu dalej. Tibora dogoniły zobowiązania pracowe - musimy na gwałt szukać kafejki internetowej - co wbrew pozorom nad morzem jest problemem (podczas całej nasze podroży nadziałam się na trzy kafejki, z tego dwie zamknięte. Jedyna czynna - to w Łebie właśnie). Znajdujemy pokój, Tibor udaje się do kafejki, a ja z Młodym powłóczyć się po Łebie i plaży.
Jak się okaże za parę dni, te pół dnia przymusowego postoju będzie miało wpływ na końcówkę naszej podróży.


muzeum wsi słowińskiej









tereny Słowińskiego Parku Narodowego






Łeba